wtorek, 21 sierpnia 2012

Lek na kaca

Nie no ja już dłużej tego nie zniosę! Nie, nie, nie! Trzy razy nie! Ten człowiek, czy tam kimkolwiek on jest, wiecie co tym razem wymyślił?! Stwierdził, że znalazł świetny lek na kaca, w dodatku francuski świetny lek na kaca! Zgadnijcie co to może być teraz. Kto zgadnie ten wygrywa! Okej to ankieta poniżej, a zaraz z nią odpowiedzi ankietowanych.

1. 386 głosów na wyciąg z brudnej wody po kąpieli orangutanów.
2. 297 głosów na wyciąg z pustych pingwinich jaj. (wtf?! my tu mamy pingwiny gdzieś?)
3. 125 głosów na to co pozostało po tym jak Szaman umył swoje włosy.
4. 62 głosy na potrawkę z kraba.
5. 1 głos na żabie udka.

Chwila... Zaraz jak to do jasnej ciasnej. Jeden głos na żabie udka, a to niby kto głosował i skąd wiedział? Aaa... to oszust jeden.
- Szamanku tak się bawić nie będziemy, nie ma oszukiwania jesteś zdyskwalifikowany!
- Ale jak to tak przecież nikt nie mówił, że nie mogę głosować!
Hmm... no w sumie racja nikt nie mówił, znów zepsułem. Narrator wasz kochany być smutny. Pogrążcie się razem z nim w tym niewiarygodnie wielkim smutku!
- Okej, okej, dobra, niech Ci będzie wygrałeś!
Dobra koniec smutania! Tak ten głupek, bo inaczej go już nazwać nie potrafię , wymyślił sobie, że świetnym lekiem na kaca, po tym jak chlał rubinowe wino przez sam nie wiem ile czasu, będą żabie udka! Powiedzcie sami, to to nie jest głupie?! Teraz poluje nad stawem, czy tam raczej oazą w pobliżu na te cholerne żaby! Już widzę jak znów wróci poobijany, podrapany, lub pogryziony. Znów kręci się przy stadzie niedźwiedzi polujących na łososie. Swoją drogą gdzie my jesteśmy? Są tu pingwiny, niedźwiedzie, łososie... Czy to, aby na pewno właściwy klimat dla nich?

PS Już miałem kończyć te wypociny, ale wrócił... Wrócił z koszem żab, które mu z tego kosza wyskakują... Narrator być zażenowany... Pa!

piątek, 17 sierpnia 2012

Rubinowe Wino

Tiaa... dawno nic, a nic się nie pojawiło, a to wszystko przez jedno! Te głupie typki, dziewuchy, laski, dupy, kobiety, dziewczyny, czy jak zwał tak zwał, niszczą zacnych i niesamowitych gości jak nasz kochany Szamanek! Tak, tak teraz widząc jak biedaczek się marnuje i niszczeje mi w oczach to nawet mi go żal! Głupie baby! Chociaż jestem niebytem ostatecznym i przede wszystkim niesamowitym i jakoś mi nie przeszkadza obecność tzw. dziewuch na tym świecie, to teraz jestem ewidentnie zły. Bo widzicie, był sobie taki chory doktorek, czy tam ktoś, co się nazywał Szaman Bantu, a teraz co? Teraz to z niego jest nędzny nędzarz, który jest nędzny! A wszystko zaczęło się od tego, że przyszła do niego ta głupia typka, która przyszła do niego jak jeszcze Szamanem nie był... hmm... dobra... zaraz... chwila... pogubiłem się... Narrator być smutny wszyscy płakać! Okej płaczecie?! Tak?! To dobrze! To chyba jednak nie o tą chodzi, o której myślałem... ups... W każdym bądź razie chodzi o to, że ten głupi Szamanek chleje to wino jak alkoholik! Rano, wieczór, dziennie w nocy, chlejesz winiacza mój drogi! Razu pewnego jak tak sobie pił wszedł do dżungli i wyszedł z niej, bo czaicie, że jak się wchodzi toteż się potem z niej wychodzi? Okej, to tak sobie wszedł i wyszedł, ale wyszedł cały podrapany! Tylko powiedział mi potem, że to przez jakąś rudą tygrysicę i teraz cierpi, bo go te rany bolą! A jak go tak bolą to dalej pije te rubinowe wino, a jak je pije to dalej jest pijany, a jak jest dalej pijany to dalej wchodzi do tej dżungli i wychodzi podrapany! Może mi ktoś w końcu powie co on tam robi i dlaczego go ta ruda tygrysica tak drapie?! Bo ja za nim przecież chodzić nie będę!