czwartek, 24 września 2015

Nienawiści znać nie chciałem

Głucha cicha noc. Śpię sobie jak zwykle na mojej ulubionej ławce w parku, bo nic mi już innego w życiu nie zostało tylko ta ławka w nocy. Coś jednak mnie zbudziło nie wiem czy to sen, czy to jawa. Lekko oszołomiony tanim winem, które wypiłem, aby łatwiej było mi zasnąć, dostrzegam w oddali na ławce parkę, która namiętnie się obściskuje. Pomyślałem sobie, kochają się, miłość wzajemna.

Też kiedyś kogoś kochałem, kochałem wielu ludzi. Jednych kochałem a oni mnie kochali, innych kochałem a oni mnie nie kochali, byli też tacy, których kochałem a oni nawet o tym nie wiedzieli.
Miłość to takie piękne uczucie, człowiek wtedy czuje się taki silny, taki odważny mógłby wtedy góry przenosić, mógłby zmieniać świat. Miłość to silne uczucie, które daje siłę. Niestety. Miłość to broń obusieczna. Tak łatwo jak daje nam siłę, tak samo łatwo nam ją odbiera. Gdy kogoś kochamy zaczynamy myśleć irracjonalnie, myślimy tylko o tym jak bardzo dobrze jest, jacy jesteśmy szczęśliwy. Prawda jednak bywa okrutna. Miłości towarzyszy zazdrość. Zazdrość ma nam dawać motywację, aby dbać o naszą miłość, ma nas motywować aby miłość kwitła i mogła wiecznie trwać. Niestety. Zazdrość to bardzo cienka linia oddzielająca miłość od nienawiści. Przekroczyć tę linię jest bardzo łatwo, gdy ją zbyt bardzo przekroczymy z miłości zostaje już tylko nienawiść. Siła zamienia się w słabość. Zostajemy sami i bardzo słabi.

Bałem się tej słabości, przez co uciekałem też od miłości. Odszedłem, żeby zostać nikim. Będąc nikim nie jestem słaby ani silny. Jestem nikim i niczym. Pozostawiłem wszystko co miałem, bałem się nienawiści, nie chciałem znać takiego uczucia, wolę być nikim niż ranić w nienawiści. Miłości towarzyszy zazdrość, a za jej plecami czyha nienawiść, której znać nie chciałem. Jestem Nikim i niech tak pozostanie.

Parka, która się tak namiętnie obściskiwała widocznie zrobiła to co zrobić miała. Jestem tylko ciekaw czy była to miłość, czy może zwykłe popychanko, ot tak dla sportu. Dobranoc. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz