sobota, 14 stycznia 2012

Miłość

Miłość. Słowo wymyślone przez ludzkość tysiące lat temu. Słowo, które właściwie co oznacza? Czy jest miłość dla człowieka? To potrzeba koegzystencji z drugą osobą, potrzeba zaspokojenia swoich wzajemnych potrzeb, fantazji lub czegokolwiek innego. Ludzie łączą się w pary mając na ustach właśnie to jedno słowo Miłość. Ale właściwie po co i dlaczego? Człowiek mówi, że kocha, ale co właściwie znaczy to słowo, czy musi ona podążać w parze z miłością? Możliwe.
Miłość i to całe zakochanie występuje w różnym wieku w różnych formach, jak można dość łatwo zaobserwować. Dzieciaki w wieku przedszkolnym, które obdarzają siebie nawzajem większą sympatią, np. jakieś niewinne pocałunki itd., można to nazwać miłością, czy sympatią? A może jest to właśnie ta największa i najczystsza forma miłości, niewymagająca niczego od drugiej osoby, niezależna, zupełnie czysta i beztroska? Po prostu zwykłe niewinne czyste uczucie.
Nastolatkowie zakochujący się w sobie, a raczej obdarzający się większą sympatią. Czy oni się kochają, czy jest to zwykła fascynacja płcią przeciwną? Chęć odkrywania nowych rzeczy, potrzeba zaspokajania emocji, potrzeb, potrzeba zaspokojenia swoich hormonów, które wybitnie dają nam wszystkim się we znaki w okresie dojrzewania. Wtedy dwie osoby nie raz myślą sobie, że będą ze sobą na całe życie, nigdy się nie rozstaną. Ale dlaczego, boją się samotności w tak młodym wieku? A może boją się tego, że stracą dobre źródło do zaspokajania własnych potrzeb? Inni zaś w tym samym wieku po prostu bawią się ludzką cielesnością, ale to już inna historia, która raczej ze słowem miłość nie ma nic wspólnego, dlatego pozwolę sobie pominąć tą kwestię.
Następuje pewnego dnia, czas kiedy wszyscy dorastamy. Stajemy się pełnoletni, zaczynami powoli stawać się samodzielni i te nasze wielkie zakochania na całe życie, zaczynają być coraz bardziej nie realne, aż dochodzi do momentu, iż te wielce zakochane osoby po prostu rozstają się ze sobą z krzykiem, żalem i innymi złymi emocjami. Wtedy taka osoba czego szuka? Szuka ona dalej miłości, zakochania, chce ona z kimkolwiek egzystować  w tzw. parze, tudzież w związku? W tym wieku zanika już fascynacja płcią przeciwną, hormony już też tak nie dają się we znaki, ale pozostaje potrzeba zaspokajania swoich potrzeb seksualnych. Pewnie dlatego ludzkość w tym wieku łączy się głównie w pary. Tylko po to by zaspokoić swoje potrzeby. Na szczęście nie tylko. Nie raz dochodzi do tego, że po prostu te osoby świetnie się dogadują i potrafią wspierać się wzajemnie. Ich wspólna koegzystencja sprawia im radość. Nie myślą już raczej, że będą ze sobą na całe życie. Chociaż nie raz tak właśnie się staje, że to właśnie osoby, które zaczęły ze sobą być w wieku dwudziestu paru lat, zakładają rodziny i są szczęśliwe.
Zostają nam jeszcze osoby w wieku przed czterdziestką, które są samotne z różnych powodów. A to współmałżonek nie żyje, a to rozwód, a to po prostu brak odpowiedniej jak do tej pory osoby. Czym wtedy dla człowieka jest to całe tytułowe słowo? Według mnie tutaj chodzi najbardziej o wspieranie siebie. Pomoc materialną i fizyczną. Wiadomo, że kobieta nie wszystko jest w stanie zrobić sama, a facet tak samo. Trzeba pracować i wspierać się wzajemnie i tego najczęściej oczekują od siebie partnerzy w tym wieku. Nie można też zapomnieć o potrzebie zaspokajania swoich potrzeb fizjologicznych, bo potrzeba seksu i rozmnażania się jest dalej w nas aktywna, może nie tak jak wcześniej ale jednak dalej jest aktywna.
Wreszcie dochodzimy do wieku naszych dziadków. Od nich miłość wygląda jakoś tak inaczej. Są ze sobą nie raz się wzajemnie drażnią. Ale są ze sobą, bo potrzebują siebie nawzajem. Chcą mieć kogoś przy sobie do końca swych dni, nie chcą ich przeżywać w samotności.
Teraz pozostaje odpowiedzieć na pytanie, czy słowo miłość to słowo, które opisuje uczucie, czy słowo, które opisuje zaspokajanie potrzeb. Czy miłość znaczy kochać? Czy ludzie traktują te słowo w kwestiach duchowych, emocjonalnych, czy bardziej w kategoriach materialnych potrzeb?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz