poniedziałek, 3 grudnia 2012

Bezsens

Pisząc nie wiadomo po co, pisząc dla samego pisania, aby pisać, nie wiadomo tylko po co, na co i dla kogo? Pisząc w bezkresie swojej beznadziejności w bezsensie słów, które otaczają każdego z nas. Każdy widzi w kimś coś innego, każdy żyje po coś innego, każdy jest stworzony po coś innego. Po co? Bezsens. Ale w każdym bezsensie jest jakiś sens, każdy w swej beznadziejności widzi coś sensownego. Sens życia, sens istnienia? Ale jaki sens, po co? Kolejna plątanina myśli, nic nie tworzy całości nic nie tworzy sensu, a jednak, a jednak w tym bezmiarze bezsensownych słów jest coś dziwnego, coś co nie pozwala zaprzestać trwania w tej sytuacji. Niewidzialna siła? Moc? Magia? Któż to wie co to wiadome jest jedno. Śmierć. Każdy ją widzi, każdy ją czuje, każdy o niej słyszy. Ludzie napawają się śmiercią, bawią się nią. Ona zabiera co chwilę kogoś z nas. Zabawa z ogniem? Każdy lubi ogień, daje ciepło, daje światło, daje poczucie bezpieczeństwo, daje zniszczenie, ogień jest sensem istnienia oraz zniszczenia. To on zapala w nas uczucia, to on pali się na naszych grobach, to on niszczy nasze pola, łąki, domy. Domy niszczy wiatr. Wiatr niszczy wszystko, niewidzialny zabójca. Zabójcza życiodajna siła, która daje nam tlen, która pozwala rośliną się rozmnażać, która w swojej niezmierzonej sile niszczy wszystko co napotyka na swej drodze, niczym niewidzialne ostrze. Lęk przed życiem, lęk przed śmiercią, czymże jesteśmy, my nędzne ludzkie kreatury, obawiające się tego co takie oczywiste, co takie pewne, co nieuniknione? Czymże jesteśmy w swej beznadziejnej postaci, niby tacy silni, a tacy słabi, niby tacy mądrzy, a tacy głupcy. Brak tutaj jakiegokolwiek sensu, bezsens. Czysty zwykły bezsens. Nic nie wiem, bo po co wiedzieć, skoro i tak gdy coś wiem, to tak naprawdę nic nie wiem? Po co wiedzieć? Po co żyć, po co istnieć? Po co? Bezsens.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz