czwartek, 31 stycznia 2013

Igraszki na strychu

Dobra, dobra mam już dość tych wszystkich smoków, hydry i innego tałatajstwa, pora przenieść się trochę w czasie i powspominać stare dobre czasy jak to Szaman Bantu szamanem nie był. Wszystko zaczęło się pewnego letniego popołudnia, gdy do kochana babcia naszego obecnego Szamana postanowiła zrobić małe porządki na strychu. Wszystko byłoby bardzo fajnie i spokojnie, gdyby nie jedno! Nasz kochany Bantu, bo wtedy jeszcze nie był ani Szamanem, ani Naukowce, ale już eksperymentował z różnymi dziwactwami. Znalazł sobie swój stary chirurgiczny młotek, sam nie wiem dlaczego się tak nazywa skoro to zwykły młotek, ale niech będzie. Wszystko byłoby bardzo fajnie i nic by się nie stało, gdyby nie znalazł gwoździa samowkrętaka. Tak, tak! Jest to bardzo niezwykły gwóźdź! Wynalazek jeszcze z czasów dziadunia Bantu. Nikt nie wie jak to działa i dlaczego tak to działa, ale działa bardzo fajnie, po prostu przykładasz go do danej powierzchni, a on pyk i już sam się wkręcił. Niesamowite, prawda? Dziadunio Bantu był ekspertem w dziedzinie wynalazkości, nie to co nasz przygłupi i niezdarny bohater. Okej znalazł sobie tego młotka i tego gwoździa i postanowił je zaraz wypróbować, ale coś mu nie wyszło, bo gdy przyłożył samowkrętaka do pobliskiej deski, okazało się, że za nią płynie rura z wodą, no i zaczęło się... Rura przewiercona, woda się leje, leje i leje, coraz mocniej się leje, aż tu nagle KABOOOOM!  Ciśnienie było tak ogromne, że zmiotło cały strych z powierzchni ziemi i z drobnych porządków zrobił się drastyczny porządek. Strychu nie ma, problem znika ze sprzątaniem go, ale pojawił się nowy. Teraz trzeba posprzątać okolice. Wybuch porozrzucał wszystko w promieniu co najmniej pół kilometra i sąsiedzi raczej nie wyglądają na szczęśliwych z resztą babcia też nie wybuchła zbyt wielkim entuzjazmem... No cóż znów nasz Szamanek, a raczej ten ktoś kto nim teraz jest pokazał na co go stać. I tym sympatycznym czymś kończę dzisiejsze wspomnienia o poczynaniach Szamana z czasów, gdy Szamanem nie był.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz